www.hagane.fora.pl

Kazumi Anzai

Piękny i ,,szczęśliwie" postawiony dom obok siedziby Centrali. Zawsze kręci się tu dużo wojskowych, a jak mama piecze jagodzianki to ich tu sprasza (głównie kolegów taty...). Zawsze zżerają te największe T_T gdzie najwięcej jagód. Wystarczy, że wyjdę na miasto, a już nic nie zostaje... Jeden z wielu powodów mojej podróży. Dziś wyjdę i... wrócę za pare dni...? Zabrałam wszystkie jagodzianki ze stołu (,,a pierdut niech się walą! Nie dostaną moich jagodzianek T_T"), spakowałam je do plecaka, wzięłam sok pomarańczowy i wyszłam z domu. Teraz pytanie... Gdzie ja w ogóle się wybieram?! TT_TT

Kazumi Anzai

- Co powiedział ,,kucyk" xD ? *idu, idu*
*wchodzi do domku*
* rozgląda się *
- Chodźcie na górę ^^ - poprowadziła Ed'a i Miku na górę.

Miku Arakawa

- Nic ważnego - machnęłam ręką
Kazumi zaprowadziła nas na góre, a tam...
- O w morde jeża O-o
Był wieeeeeeeeeeeeeeeelki pokój z luksusami o jakich sobie można tylko pomarzyć.
- Jeśli mamy tu mieszkać, to od dziś ubóstwiam cie *_*

Kazumi Anzai

- Eee... ^^"" Arigato... Ale... To tylko dom jak każdy inny... Nie? o.o" - spytała Kazumi wwalając się na łóżko obok, którego leżały świeżutkie... JAGODZIANKI xD

Miku Arakawa

- Nieeee!!! - wrzasnęłam - To jakaś klątwa!!!
Po czym... zemdlałam ==

Kazumi Anzai

- AAAAAAAAAA! - krzyknęła Kazumi i rzuciła się na Miku przwalając nią z jednej strony pokoju na drugą... Gdy to nie poskutkowało wyrzuciłam jagodzianki z okno (na głowę jakiegoś przechodnia...) i oblałam Miku zimną wodą... o.o

Miku Arakawa

nie- majaczyłam- nie jagodzianki, tylko nie JAGODZIANKI!!
szybko zamrugałam oczami, popatrzyłam to na Kazumi, to na Eda.
- Jestem już na tym punkcie przewrażliwiona - mruknełam, i podeszłam do okna.
A pod nim stał... generał armi, King Bradley!

Kazumi Anzai

Wyjrzałam przez okno zaraz po Miku... Spojrzałam na faceta na, którym wylądowały moje jagodzianki... o.o" Gdy już rozpoznałam osobę, która na mnie popatrzyła... >.>""" od razu odeszłam od okna i poszłam na drugi koniec pokoju udając, że nic się nie stało.

Miku Arakawa

Szybko poszłam za Kazumi na drugi koniec pokoju, nawet nie wiedziałam co się tu stało że ten gościu miał na głowie...<dam> jagodzianke @@
Usłyszałam pukanie.
-Otworze - krzyknęłam
I szybko podeszłam do drzwi, a tam stał wielki generał armi, pan KB!
- eeeee...-zatkało mnie- Dzień dobry...
- Czy zastałem Kazumi, eeee, jak się nazywasz?
- Miku =_=
- To czy zastałem Kazumi, Siku?
-Miku!! >_<
- Mniejsza o to, jest Kazumi.
- Taaa... - mruknęłam i wpuściłam go do środka.

Kazumi Anzai

Wyjrzałam zza drzwi i ujrzałam (NIE PROSZONEGO! ><""") gościa...
- Cóż za radość, generał Bradley... Jest pan pewien, że ma pan czas, aby... Aby... Eee... Aby... Nie ważne... =="" - zacięłam się, ale nadal miałam ,,uśmiech" na twarzy. Gdy generał strzepywał jagodziankę z głowy już miał coś powiedzieć, ale ja szybko sprowadziłam na dół Ed'a i krzyknęłam:
- Ed chce z panem porozmawiać - lekko oszołomiony Ed stał patrząc to na mnie to na Bradley'a. - Ja pójdę zrobić herbatkę! Taaak, tak, tak! HERBATKĘ! - mówiłam maniackim tonem i pobiegłam do kuchni. - Miiiiiikuu! Chooooć ><""

Miku Arakawa

- Cooo? ^^'' - mruknęłam, Kazumi przyłapała mnie na obżeraniu się sucharami, ale one takie dobre @@
- Ugryź suchara - mruknęłam do siebie- No to o co ci chodzi? ^^

Kazumi Anzai

- Waaa! Nie jedz tych sucharów! Hmm... - zabrałam Miku suchary i wsypałam do miseczki. Wyposażyłam ją w nie oraz w herbatkę. - No, grzeczna Miku ^^ Teraz idź do pana Bradley'a i nawet możesz z nim porozmawiać... Ja pójdę zabarykadować się w pokoju, a jak wyjdzie to mnie zawołasz.

Miku Arakawa

CO? - jęsknęłam- czemu ja zawsze musze grać sierote...? - nie dokończyłam bo Kazumi już baraykadowała się w swoim pokoju. Weschnęłam i zeszłam na dół uważając by mi tylko sucharki nie zleciały =0=
Zastałam tam pana KB zanudzającego Eda opowieściani o swojej młodości >.>"
- Gdzie jest Kazumi?-przerwał swoje ,,ciekawe" opowieści KB.
- Ee.... w kiblu... - KB posłał mi zdziwnione spojrzenie- ręce myje, a co pan myślał >o<Aha>____<-wykrzyknęłam.